Pracoholizm - wyniki najnowszych badańZdaniem ekspertów

Uzależnienie od pracy a zaburzenia odżywania – skąd związek? Wywiad z ekspertem

pracoholizm i anoreksja

„Uzależnieniu od pracy towarzyszą tematy, które mają duże znaczenie praktyczne i społeczne, a które obecnie są nierozpoznane ani przez badaczy, ani przez społeczeństwo. Jedną z tych kwestii jest związek uzależnienia od pracy z zaburzeniami odżywiania” – tłumaczy psycholog Paweł Atroszko.

Zaburzenia odżywiania są bardzo intensywnie badane i na ten moment całkiem dużo o nich wiadomo. Okazuje się jednak, że bardzo niewiele badań prowadzi się nad ich związkiem z kompulsywną pracą, mimo że ten związek jest silny, a podobieństwa między tymi zaburzeniami znaczne. Z praktycznego punktu widzenia to ma fundamentalne znaczenie bo współwystępowanie zaburzeń wiąże się z gorszymi rokowaniami i trudniejszą terapią. 

Redakcja: Proszę powiedzieć, czy zaburzenia odżywiania są konsekwencją uzależnienia od pracy, czy częściej jest odwrotnie?

Paweł Atroszko: Mówiąc o zaburzeniach odżywiania tak naprawdę mówimy o kilku różnych zaburzeniach. Jest między nimi sporo podobieństw, ale jednak się od siebie różnią. Te najważniejsze, najczęstsze to anoreksja, bulimia i zaburzenie z napadami objadania się. To ostatnie – w dużym uproszczeniu – od bulimii różni się tym, że nie pojawiają się zachowania kompensacyjne, czyli np. prowokowanie wymiotów. Można więc powiedzieć, że bulimia pewne cechy dzieli z anoreksją, a pewne z napadowym objadaniem się.

Na tę złożoność nakłada się złożoność uzależnienia od pracy. Bardziej kontrolujący perfekcjoniści ze skłonnością do anoreksji i bulimii, czy bardziej impulsywni ze skłonnością do napadowego objadania się. I teraz stawiając pytanie – co jest pierwsze – sprawa robi się jeszcze bardziej skomplikowana. Bo to wszystko zależy od tego, o jakim zaburzeniu będziemy mówić. Więc nie da się jednoznacznie odpowiedzieć, które z zaburzeń częściej poprzedza kolejne lub dlaczego dzieje się właśnie tak, a nie odwrotnie. Główny problem polega na tym, że praktycznie nie ma na ten temat badań, choć widać wyraźnie bardzo silny związek pomiędzy tymi zaburzeniami.

Czy te zależności są wyraźne? Skąd się biorą?

Wydaje się, że nie te zaburzenia powodują siebie wzajemnie, tylko wywołują je inne czynniki, zewnętrzne, wspólne dla obu zaburzeń. Dla przykładu – gdy dziecko wychowuje się w specyficznym środowisku rodzinnym, takim, w którym jest duża kontrola, mogą się pojawiać traumy, a życie w takim chronicznym stresie, czyli w nieprawidłowo funkcjonującej rodzinie zmusza na swój sposób dzieci – zwłaszcza te, które mają do tego predyspozycje – do zachowań nadmiernie kontrolujących. Gdy dziecko ma mało autonomii i traci kontrolę nad swoim światem, może kompensacyjnie zacząć podejmować działania, które polegają na kontroli właśnie. To charakterystyczne dla anoreksji, bulimii oraz uzależnienia od pracy czy – wcześniej – uzależnienia od uczenia się.

Ale powiedziałbym, że możemy jedynie mówić o hipotezach, które zaburzenie pojawi się pierwsze. Jeżeli najpierw miałyby to być zaburzenia odżywiania, to takim charakterystycznym objawem są zachowania, które mają na celu zachowanie niskiej wagi. Nadmierna praca czy dodatkowe obciążanie się jakimiś zadaniami zawodowymi, mogłoby pełnić funkcję takiego czynnika. Ludzie będą bardzo dużo pracować, cały czas coś robić, by utrzymać niską wagę. To jeden z mechanizmów. Z kolei w drugą stronę. Będąc uzależnionymi od pracy z pewnością towarzyszy nam stres. Pamiętajmy, że jest on silnym czynnikiem, który modyfikuje sposób, w jaki się odżywiamy. I może to robić na dwa sposoby. Pod wpływem stresu niektóre osoby bardziej się objadają, inne z kolei zmniejszają podaż kalorii. To zależy od indywidualnych predyspozycji i siły stresu. A więc ten stres wywołany pracą może być czynnikiem, który wpłynie na sposób odżywania się.

Jak to wygląda „w liczbach”. Może Pan przedstawić jakieś statystyki dotyczące obu zaburzeń?

Przeprowadziliśmy badania na grupie dorosłych osób pracujących zawodowo. Zaburzenia odżywiania zdiagnozowano tylko u kobiet. Rozpowszechnienie było takie, jak mniej więcej jest na poziomie populacji, a więc nieco ponad 1%. Spośród tych kobiet, które spełniały kryteria zaburzeń odżywiania, praktycznie wszystkie (poza jedną) miały wyniki świadczące o uzależnieniu od pracy.

Z jednej strony bierzemy „na warsztat” osoby, które mają zaburzenia odżywiania, czyli głównie kobiety, i patrzymy ile z nich jest uzależnionych od pracy i wychodzi na to, że prawie wszystkie. I to jest dość szokujące. Ale jednocześnie nie jest szokujące, jeżeli wiemy, jak działają mechanizmy zaburzeń odżywiania i uzależnienia od pracy. Bo one mają bardzo wiele wspólnych czynników ryzyka.

Warto jednak powiedzieć, że wiele kobiet zmagających się z zaburzeniami odżywiania nie będzie pracowało wcale, bo jest to jedno z najcięższych fizycznych zaburzeń, jakie można mieć. Dlatego słabo funkcjonują z punktu widzenia zawodowego. Ale jeśli już pracują, np. wyszły z zaburzeń odżywiania, ukończyły terapię, to one będą miały nadal bardzo silne ryzyko uzależnienia od pracy.

O jakich czynnikach ryzyka mówimy?

Jednym z kluczowych czynników ryzyka jest płeć. Zaburzenia odżywiania występują znacznie częściej u kobiet niż mężczyzn. Spośród kobiet, które spełniały kryteria uzależnienia od pracy, około 5% miało zdiagnozowane zaburzenia odżywiania. Co już samo w sobie wskazuje na 5 razy większe ryzyko niż w ogólnej populacji.

Natomiast jeśli spojrzymy jeszcze bardziej na demografię, to zauważymy, że spośród wszystkich kobiet, u których zdiagnozowano uzależnienie od pracy, klaruje nam się obraz niezamężnej, bezdzietnej kobiety przed ukończeniem 27. roku życia o normalnym wskaźniku BMI lub poniżej normy. U co czwartej dodatkowo pojawia się ryzyko zaburzeń odżywiania. To bardzo dużo.
Ponieważ trudno rozpoznać związek pomiędzy uzależnieniem od pracy a zaburzeniami odżywiania, warto byłoby się przyjrzeć, jakie czynniki ryzyka są wspólne dla obu zaburzeń. Będą nimi m.in. kultura czy czynniki środowiskowe. To, że tyle dziewcząt cierpi na anoreksję czy bulimię, to kwestia wzorców powielanych choćby w mediach, zwłaszcza mediach społecznościowych. To rozpoznawany, poważny czynnik ryzyka. A z drugiej strony – wszystkie kulturowo związane z pracą wzorce, czyli kult ciężkiej pracy i dążenie do sukcesu. I tak na przykład osoby z anoreksją są częściej skłonne do rywalizowania i to one częściej będą uzależnione od pracy.

Ale powoli zaczyna się tworzyć komunikaty, aby zmniejszać presję na smukłe ciało. I wydają się one skuteczne. W przypadku pracy też to się pojawia, np. słynny work-life balance, ale wiele z działań profilaktycznych to tzw. działania pozorne. Tzn. mówi się o zmianach zawodowych, zwłaszcza w korporacji, ale głównie się mówi, bo wypalenie zawodowe i stres w pracy są mierzalne i widać, że to zjawiska na szeroką skalę i w ostatnich latach raczej coraz bardziej powszechne niż zmniejszające się. Pandemia koronawirusa dodatkowo pogłębi te problemy. Bo część osób straciła pracę, a ci, którzy ją mają będą pracować więcej w obawie przed jej utratą.

Jak wygląda leczenie osób z zaburzeniami odżywania i pracoholizmem?

Problem polega na tym, że samo uzależnienie od pracy nie jest jednostką diagnostyczną. Jest z kolei związane z obsesyjno-kompulsywnym zaburzeniem osobowości. Dlatego, gdy u terapeuty pojawia się osoba szukająca wsparcia w tym zakresie, to najczęściej podłożem będzie jakieś zaburzenie odżywiania, bo one są bardziej widoczne i wyraźnie dolegliwe. Dodatkowo są bardzo niebezpieczne, dlatego w pierwszej kolejności zapewne terapeuci zajmują się „wyprowadzeniem” z tego zaburzenia, a w dalszej diagnostyce i leczeniu powinni „wykryć” problem pracoholizmu. Biorąc pod uwagę wyniki badania, które przeprowadziliśmy i wyraźne współwystępowanie tych problemów, wydaje się, że praktycznie każdorazowo, gdy kobieta ma podejrzenie zaburzeń odżywiania powinno się zwrócić uwagę na potencjalny problem z kompulsywną pracą, a gdy podejrzewamy uzależnienie od pracy powinniśmy przeprowadzić diagnostykę zaburzeń odżywiania. Warto tu podkreślić, że w naszym badaniu kobiety miały uprzednio zdiagnozowane zaburzenie odżywiania. Zaburzenia te wciąż w licznych przypadkach mogą nie być formalnie diagnozowane lub możemy mieć do czynienia z subklinicznymi, czyli łagodniejszymi symptomami tych zaburzeń. Tu warto zwłaszcza zwracać uwagę na te zachowania wśród nastolatków i ich współwystępowanie z uzależnieniem od uczenia się (potencjalną wczesną formą uzależnienia od pracy), gdyż to jest okres, kiedy zachowania te stają się problematyczne. Wczesna prewencja prawdopodobnie da najlepsze rezultaty.

Dziękuję za rozmowę.

Paweł Atroszko – doktor nauk społecznych w dziedzinie psychologii, adiunkt na Uniwersytecie Gdańskim w Zakładzie Psychometrii i Statystyki w Instytucie Psychologii. Badawczo zajmuje się uzależnieniami behawioralnymi, w szczególności uzależnieniem od pracy i od uczenia się. Autor ponad 70 prac naukowych. Uzyskał liczne stypendia i nagrody z polskich i międzynarodowych instytucji naukowych. Prowadzi szeroką badawczą współpracę międzynarodową.


W tym miejscu przejdziesz do publikacji badania

Fot. Marvin Meyer, Unsplash.com

Zostaw swój komentarz

Pasek dostępności