Pracoholizm jest jednym z najtrudniej rozpoznawalnych uzależnień. Nie będąc specjalistą łatwo pomylić uzależnienie z pracowitością, uważaną za cechę bardzo pożądaną. Motywy popadania w uzależnienie od pracy są różne. Można je podzielić na zewnętrzne, wynikające z sytuacji społecznej czy ekonomicznej i wewnętrzne, na które składają się nasze potrzeby emocjonalne i sposób ich realizowania.
W Raporcie CBOS z 2012 r., spośród motywów zewnętrznych wskazuje się na panującą obecnie w wielu organizacjach specyficzną kulturę pracy. Oczekiwania pracodawców są wysokie, duża ilość zadań wymusza ciągłe bycie “do dyspozycji” firmy, kosztem życia rodzinnego i osobistego. Świadczą o tym wypowiedzi uzalenionych od pracy osób: “Trzeba było spełniać, jak teraz oceniam, zbyt wygórowane wymagania. Poprzeczka była podnoszona na wysokość nieosiągalną zupełnie, a osoby, które dostawały cel do realizacji, robiły wszystko, żeby dopiąć jednak tego. No, to się udawało, ale nadludzkim wysiłkiem po prostu”. Szczególnie w korporacjach oczekuje się od pracowników stałego bycia w kontakcie z firmą, niezależnie od pory dnia czy dnia tygodnia. Podwładni boją się chorować, wykonują swe obowiązki nawet będąc na zwolnieniu. Czują się winni, gdy to zwolnienie biorą, nawet jeśli ich sytuacja zdrowotna staje się naprawdę poważna. Funkcjonują w stałym stresie i napięciu. Problem nie dotyczy tylko korporacji. Poruszające są wypowiedzi osoby uzależnionej od pracy, pełniącej funkcję dyspozytora ruchu. Już sam tryb pracy powodował, że praca stawała się ważniejsza niż wszystko inne “To były zmianowe dyżury, noce, nie noce, święta, nie święta, wszystkie dni… Boże Narodzenie”. Prócz ilości zadań i godzin pracy pojawia się często “presja wyników”, wywierana podczas rozmów oceniających, które w niektórych firmach odbywają się nawet co tydzień. Elementem kultury pracy jest przejmowanie wzorów zachowań od mentorów. Jeśli oni wciąż zostają po godzinach i czują się za wszystko odpowiedzialni, nowo przyjęte do firmy osoby postępują podobnie. Innego rodzaju motywem uzależnienia są przyznawane przez pracodawcę nagrody, które potwierdzają słuszność nadgorliwej postawy i silnego zaangażowania w wykonywanie obowiązków. Wreszcie trzeba wspomnieć, że wiele osób po prostu boi się bezrobocia. Sądzą, że muszą się godzić na wszystko, by zapewnić sobie bezpieczeństwo finansowe. Praca bywa też sposobem na ucieczkę od konliktów w domu. “Problemy rodzinne, które się zwracały w moim kierunku, to powodowało, że pracowałem więcej. (…) odreagowanie tych problemów rodzinnych, odreagowałem pracą”. Brak rodziny też przed pracoholizmem nie chroni. Samotność, zmiana miejsca zamieszkania, brak zajęć poza pracą to kolejna przyczyna popadania w uzależnienie. Czasem ucieczka w pracę jest spowodowana trudnością w poradzeniu sobie ze śmiercią bliskiej osoby. Wobec dużej ilości obowiązków, których wypełnianie zajmuje cały dzień, skonfrontowanie się z bolesnymi uczuciami odkładane bywa “na później”. Przyczyn uzależnienia od pracy, podobnie jak od innych czynności, można też upatrywać w doświadczeniach z dzieciństwa. Jedna z respondentek mówiła o sobie jako o “Zosi samosi”, która od najmłodszych lat radziła sobie ze wszystkim sama i miała silne poczucie obowiązku, bo jej brat ciężko chorował i na nim skupiała się uwaga rodziców. Nawet jako osobie dorosłej trudno jej było nawiązać z rodzicami dobre relacje. Gdy uświadomiła sobie swoje uzależnienie od pracy i z niej zrezygnowała, czyli wychodziła z nałogu, nie znalazła u rodziców wsparcia, a wręcz została przez nich zaatakowana. Inny z respondentów, młody inżynier, w trakcie terapii uświadomił sobie, że wzorzec postępowania przejął od dotkniętej pracoholizmem matki, która uciekła w pracę, prawdopodobnie z powodu uzależnienia ojca od alkoholu.
Praca staje się nałogiem także z powodów “wewnętrznych”, czyli odczuwanych potrzeb emocjonalnych i sposobów, w jakie staramy się je zaspokoić. Jeśli ktoś cierpi na niskie poczucie własnej wartości, praca może się stać sposobem na zaleczenie tej “rany”. Dowartościowanie się następuje wtedy poprzez poczucie, że dobrze wykonujemy swoją pracę, odnosimy w niej sukcesy, ktoś nas docenia. Często silna jest potrzeba “zrobienia kariery”, realizacji celu życiowego pojmowanego jako pokonywanie kolejnych szczebli w zawodowej hierarchii. Czasem respondenci wspominają o “nadmiernej” potrzebie bezpieczeństwa finansowego: “Chęć po prostu, znaczy chęć, potrzeba taka bezwzględna można powiedzieć, bezwzględna potrzeba czucia bezpieczeństwa takiego finansowego”, która “popchnęła mnie do tego, żeby po prostu dawać z siebie wszystko”. U innych dowartościowanie się następuje dzięki osiąganiu wysokiego statusu materialnego, posiadania rzeczy. Kolejnym motywem uzależnienia od pracy bywa potrzeba kontroli, połączona z dużym poczuciem odpowiedzialności i perfekcjonizmem. Jeden z respondentów wspomina, że “zawsze się wkręcał we wszystko, łatwo było nim manipulować”. Nie wyobrażał sobie sytuacji, w której mógłby coś zawalić. Wszystko bardzo przeżywał i brał na siebie coraz więcej obowiązków, nie potrafił nad tym zapanować. “Człowiek nie jest w stanie zająć się niczym innym niż pracą, taki korkociąg – praca, praca, praca, praca. To jest jakieś takie właśnie poczucie jakiejś powinności, tego że to jest w tym momencie takie ważne”. Innego respondenta zgubił lęk przed porażką, negatywną oceną. Bał się, że ktoś stwierdzi, że “on się tak naprawdę nie nadaje”, starał się dobrze wypaść za wszelką cenę. Niektórzy odczuwają “silny imperatyw nakazujący rozwiązywać swoje problemy w pracy samodzielnie”, trudno im zwracać się po pomoc, delegować zadania albo uzależniają się od silnych, wywoływanych przez pracę uczuć. Potrzebują “dreszczyku emocji”, którego jedzenie domowego obiadu w spokojnej atmosferze nie jest w stanie wywołać. Czasem chcą zapewnić byt finansowy swojej rodzinie: “To jest dla mnie bardzo ważne, jeśli jest u mnie w pracy, tak jak jest. Córka i syn studiują, te studia są kosztowne. Oni pracy nie mogą znaleźć. Tym bardziej to się nasila. Jeszcze rok czasu to skończą studia, tylko w czym problem? Problem jest w tym, czy oni po studiach znajdą pracę”. Respondenci wskazują też na inne postrzeganie upływu czasu, gdy intensywnie pracują. “Moja percepcja w pracy jest inna, percepcja czasu, powinności, tego, co jest ważniejsze (…) poza pracą potrafię trzeźwo o tym pomyśleć: tak, kurcze, faktycznie mógłbym na przykład nad tym popracować w innym czasie (…) tak naprawdę mógłbym wyjść (…) to jest chyba jakiś syndrom uzależnienia (…) że osoba uzależniona od substancji chemicznych, od alkoholu – na trzeźwo, czy kiedy czuje to poczucie winy, kiedy kogoś o coś musi poprosić, kiedy w końcu zauważa, że to jest problem dla niej – powie: no tak, jutro przestaję pić, prawda?”.
Opracowanie: Paulina Ilska na podstawie:
Oszacowanie rozpowszechnienia oraz identyfikacja czynników ryzyka i czynników chroniących w odniesieniu do hazardu, w tym hazardu problemowego (patologicznego) oraz innych uzależnień behawioralnych, oprac. Badora B., Gwiazda M., Herrmann M., Kalka J., Moskalewicz J., CBOS, Warszawa 2012.